Our Kids logo
Our Kids logo

4. Expo Szkół Niepublicznych, 10 lutego 2024 r.     O tegorocznych targach  

Wywiad Our Kids: Poznaj lepiej 2 Społeczne LO z Oddziałami Międzynarodowymi im. Pawła Jasienicy STO

Rozmówczyni Our Kids: Anna Sobala-Zbroszczyk, dyrektorka szkoły



2 Społeczne LO z Oddziałami Międzynarodowymi im. Pawła Jasienicy STO to warszawskie liceum społeczne z oddziałami międzynarodowymi i polskimi.

O szkole opowiada Our Kids jej dyrektorka Anna Sobala-Zbroszczyk.  kontynuuj czytanie...

Thames British School

Na tej stronie:


Oto nagranie wideo tej rozmowy, a poniżej jej transkrypt:

Szkoła STO

Our Kids: Co to znaczy, że Państwa liceum jest szkołą STO?

Anna Sobala-Zbroszczyk: STO (Społeczne Towarzystwo Oświatowe) to sieć szkół. Jest ich około stu w całej Polsce, w bardzo różnych miejscowościach. To szkoły, które funkcjonują według pewnego modelu i w oparciu o pewne wartości. Jest to model własności, a więc właścicielem naszej szkoły jest stowarzyszenie, które tworzą nauczyciele i rodzice. Rodzice z tego stowarzyszenia wybierają zarząd mniej więcej co cztery lata. Ten zarząd zaś ma bardzo ważną funkcję w szkole, bo kontroluje i nadzoruje infrastrukturę, nadzoruje wydatki, szczególnie na wyposażenie szkoły, a także zatrudnia dyrektora. To są rodzice naszych uczniów. A druga sprawa jest taka, że w szkole społecznej stawiamy na wartości związane ze społecznością, a więc na otwartość, na transparentność, na komunikację z różnymi interesariuszami, różnymi członkami społeczności. Zwracamy na to uwagę. To są nasze wartości.

Szkoła społeczna

Our Kids: Czym różnią się szkoły społeczne od innych rodzajów szkół?

Anna Sobala-Zbroszczyk: Czym się różni szkoła społeczna od publicznej, to łatwo powiedzieć, bo my jesteśmy niezależni - możemy sami sobie wymyślać szkołę i robimy to. Możemy sami sobie kształtować, szukać jak najlepszych sposobów na edukowanie, na współpracę z dziećmi i je wdrażać. To nas różni od szkoły publicznej. Szkoły prywatne mają to samo, można powiedzieć. Natomiast będąc szkołą społeczną, jesteśmy bardziej przewidywalni bo jesteśmy uspołecznieni, a więc rządzą tu pewne gremia i one mają głos, a ich głos ma znaczenie. Słuchamy się nawzajem. Jak jest szkołach prywatnych, to nie wiem dokładnie, bo ja takiej szkoły nie prowadziłam. Ale tam jest właściciel i to on rządzi. A jak rządzi, to już zależy od właściciela. Pewnie może być niezwykle światłym człowiekiem i rządzicielem światłym. Ale niekoniecznie.

Our Kids: Szkoła ma klasy międzynarodowe i klasy polskie. Jaka jest ich proporcja?

Anna Sobala-Zbroszczyk: Jest pół na pół, przy czym szkoła międzynarodowa jest odrobinę większa, ale nie jest to bardzo duża różnica. Mamy dwa kampusy. Jeden zajmują oddziały polskie, drugi - oddziały międzynarodowe. I to wielkość budynku, przestrzeni, dyktuje nam warunki, ilu możemy mieć uczniów, bo chętnych mamy bardzo dużo do obu szkół, a nie możemy przyjąć wszystkich. Ilu możemy przyjąć, ilu możemy uczyć - o tym decyduje nasza infrastruktura.

Dwie lokalizacje szkoły

Our Kids: Czym różnią się Państwa dwie lokalizacje?

Anna Sobala-Zbroszczyk: Szkoła polska jest w kampusie koło Politechniki. Szkoła międzynarodowa jest przy ulicy Solec 48. Obydwa te budynki są w śródmieściu Warszawy. Przejazd metrem między jednym a drugim budynkiem zajmuje około pół godziny. Jak na Warszawę to są świetne warunki.

Program szkoły

Our Kids: Program szkoły to brytyjski IGCSE i matura IB. Dlaczego?

Anna Sobala-Zbroszczyk: Zaczęliśmy od tego, że w 2016 roku otworzyliśmy oddziały DP (Diploma Program) IB (International Baccalaureate), a więc oddziały bezpośrednio przygotowujące do matury międzynarodowej. Wtedy polska szkoła średnia, czyli liceum, była trzyletnia, a więc mieliśmy rok przygotowawczy, gdzie używaliśmy tam własnych programów autorskich oraz 2 lata programu DP przygotowującego do matury. W 2018 roku polska szkoła przeszła reformę - liceum trzyletnie zamknięto i liceum zaczęło być czteroletnie. A więc były już dwa lata - pierwsza i druga klasa - przygotowujące uczniów do Diploma Program. Stwierdziliśmy, że te dwa lata to już troszkę za dużo, żeby samemu wymyślać czego uczyć dzieci i jak je przygotowywać. W związku z tym zaczęliśmy szukać programu międzynarodowego, który dobrze przygotowywałby uczniów do DP. Tym programem, który znaleźliśmy i wydaje nam się najlepszy, jest właśnie IGCSE program Cambridge. To jest inny program, to nie jest to IB, ale uznaliśmy, że jest bardzo dobrym programem, który przygotuje dzieci do DP. Dlatego go wybraliśmy. Nie wybraliśmy programu oferowanego przez IB - programu MYP głównie dlatego, że program MYP nie jest właściwie programem, lecz metodą nauczania według programów narodowych opracowaną na 6 lat. My nie mamy sześciu lat, tylko dwa. Teoretycznie dostalibyśmy zgodę IB, żeby to zrobić w ciągu dwóch lat, ale stwierdziliśmy, że nie ma sensu wdrażanie zupełnie nowej metody na dwa lata po to, aby ją porzucić i przejść do DP. Dlatego wybraliśmy IGCSE.

Our Kids: Jak to się sprawdza w praktyce?

Anna Sobala-Zbroszczyk: Dobrze, dlatego że to są programy międzynarodowe, które są zupełnie inaczej budowane i według innej koncepcji niż programy polskie. Koncepcja tych dwóch programów nie jest jakoś znacząco różna, więc nie ma wielkiej różnicy, że nie jest to program IB, tylko Cambridge. Jakościowo jest dobry.

Academic writing

Our Kids: Dlaczego wprowadzili Państwo dodatkowy przedmiot “Academic writing”?

Anna Sobala-Zbroszczyk: Dlatego, że w programie DP trzeba dużo pisać. Uczeń, który ma się przygotować do matury międzynarodowej, musi pisać tzw. internal assessment, czyli pracę z każdego przedmiotu, a jest ich sześć. Musi także napisać extended esej na cztery tysiące słów i musi umieć to zrobić. Regularna nauka angielskiego - nauka wymowy, słownictwa - to jedno, a co innego nauka pisania. To są inne umiejętności. Dlatego uznaliśmy, że musimy uczniów tego nauczyć, zanim pójdą do Diploma Program. Musimy ich nauczyć pisać według standardów akademickich, żeby mogli poradzić sobie z wykonywaniem trudnych dla nich zadań, czyli pisaniem prac w języku angielskim. Dzieci po prostu poznają różne zasady pisania tekstów po angielsku, które są inne niż pisanie tekstów po polsku. A my mamy wielu uczniów, którzy są wykształceni w polskich szkołach, więc muszą zacząć tę naukę od nowa. W związku z tym musimy ich uczyć.

Absolwenci

Our Kids: Dokąd trafiają absolwenci?

Anna Sobala-Zbroszczyk: Są już na całym świecie. Trafiają oczywiście na bardzo różne uczelnie w Stanach - Columbia, Filadelfia, Harvard, Stanford, Yale. Jest ich naprawdę wiele. Przed Brexitem bardzoc duża część trafiała na uczelnie angielskie. Tzw. Oxbridge (Oxford i Cambridge - przyp. red.) był celem bardzo wielu uczniów i wielu z nich tam studiuje. Po Brexicie to się trochę zmieniło i nasi studenci chcą studiować w Szkocji bardziej niż w Anglii. Bardzo popularnym kierunkiem stała się Holandia, chociaż Holandia się zapchała. I z tego co wiemy są tam już duże trudności. Teraz popularne stały się uczelnie na północy - w Szwecji, w Danii. Tam też już mamy uczniów. Oczywiście są też na Sorbonie, są w Niemczech. Trafiają naprawdę na cały świat.

Uczniowie

Our Kids: Kim są Państwa uczniowie?

Anna Sobala-Zbroszczyk: To jest szkoła dla ambitnych uczniów. Przychodzą do nas uczniowie ambitni, zorientowani na naukę, chcący się uczyć, marzący o studiach na najlepszych uniwersytetach. Żeby się dostać do naszej szkoły, trzeba zdać egzamin. Ten egzamin nie jest łatwy. Trzeba go zdać, czyli trzeba coś umieć i pokazać to. Zdaje się egzamin ustny, a więc trzeba także się zaprezentować przed komisją, na ile spełnia się wymogi “IB learner profile”, bo dla nas jest to ważne, żeby osoba, która idzie do szkoły międzynarodowej wiedziała, po co tam idzie, a to nie jest wcale takie oczywiste. Żeby wiedziała, nad czym powinna pracować, nad jakimi postawami, nad jakim sposobem myślenia, żeby być dobrym uczniem dobrej międzynarodowej szkoły. No i takich mamy uczniów. Są to w większości Polacy, choć zdarzają się też obcokrajowcy. Często są to np. dzieci z mieszanych małżeństw lub dzieci Polaków, którzy przez długi czas przebywali za granicą i ich dzieci tam się uczyły. Mamy też dużo takich dzieci.

Nauczyciele

Our Kids: Kto uczy w Państwa szkole?

Anna Sobala-Zbroszczyk: Mamy dość młodą kadrę, raczej polską, choć zdarzają się nauczyciele, którzy nie są Polakami, którzy są w mniejszości. Często są to osoby wykształcone na zagranicznych uniwersytetach, też po szkołach IB, które wróciły do Polski i zostały nauczycielami. Czasem są to absolwenci naszej szkoły, tej polskiej, bo międzynarodowa jest jeszcze na to za młoda.

Our Kids: Jak długo istnieje szkoła międzynarodowa?

Anna Sobala-Zbroszczyk: 8 lat, a Polska 35. W związku z tym mamy już w gronie naszych uczniów dzieci naszych absolwentów i mamy w gronie naszych nauczycieli naszych absolwentów.

Etos szkoły

Our Kids: Na co zwracają Państwo największą uwagę?

Anna Sobala-Zbroszczyk: Ta szkoła zbudowana jest, jak ja często mówię, na dwóch nogach. Stoi na dwóch nogach. Jedna to troska o jakość nauczania. To jest coś, na czym nam zależy: chcemy dobrze uczyć. Chcemy szkoły, która ma wysoką jakość nie tylko samego nauczania, ale także jakość współpracy między nauczycielami i uczniami, także między rodzicami. To szkoła społeczna, więc między wszystkimi członkami społeczności szkolnej. A druga noga to jest troska o dobrostan, o ludzi, którzy tu są. I na tych dwóch nogach stoi ta szkoła: troska o jakość i troska o dobrostan. Uważam, że są to najważniejsze rzeczy w szkole. Czyli z jednej strony trzeba dbać o to, aby dobrze uczyć i z drugiej strony dbać o siebie i o innych - o siebie nawzajem. I to jest zadanie i dla nauczycieli, i dla uczniów.

Rola rodziców

Our Kids: Na czym polega rola rodziców w szkole?

Anna Sobala-Zbroszczyk: Oczywiście regularnie spotykamy się z rodzicami i rozmawiamy z nimi z okazji zebrań z rodzicami, które są organizowane co najmniej dwa razy w każdym semestrze. Spotykają się tam wychowawcy z rodzicami, omawiają bieżące problemy, sytuacje naukowe i wychowawcze związane z ich dziećmi. Ale to jest rutyna, to jest normalne w szkole, każda szkoła to robi. To, co nas różni, to na pewno to, że jesteśmy szkołą społeczną STO, czyli, jak już powiedziałam na samym początku, rodzice tworzą organ prowadzący szkołę, czyli stowarzyszenie, które taką funkcję pełni, i tworzą zarząd tego organu. Rodzice co miesiąc się spotykają ze mną, tudzież z innymi osobami, żeby omówić bieżące sprawy szkoły i bieżące problemy, zastanowić się co dalej i opracować strategię rozwoju szkoły. Biorą udział w opracowywaniu takiej właśnie strategii. Myślę, że ważne jest to, że mamy politykę otwartych drzwi. Tutaj każdy rodzic, który ma potrzebę, może przyjść i spotkać się z dyrektorem albo z koordynatorem i omówić ważne dla siebie rzeczy. Mamy więc politykę otwartych drzwi i politykę relacji, czyli żebyśmy pracowali w relacji ze sobą, dbali o te relacje, żebyśmy nawiązywali kontakty, żebyśmy ze sobą rozmawiali i rozwiązywali sytuacje konfliktowe w drodze dialogu, a to wymaga rozmowy i kontaktu. Taką mamy politykę i oczywiście rodzice też są w nią włączani czy sami się włączają, kiedy istnieje taka potrzeba.

Sukcesy

Our Kids: Z czego jest Pani najbardziej dumna?

Anna Sobala-Zbroszczyk: Z tego, że potrafimy uczyć. Ale chyba najbardziej dumna jestem z tego, że nasi absolwenci wracają tutaj często i mówią o tym, jak byliśmy dla nich ważni, potrzebni i jaką byliśmy dla nich - i jesteśmy dalej - wartością. Z tego jestem dumna, że oni tu wracają, że robią to z chęcią, że wracają do szkoły z radością, że chcą się z nami spotykać, chcą się spotykać ze swoimi nauczycielami. Organizujemy takie spotkania, aby mogli przekazywać kolejnym rocznikom absolwentów swoją wiedzę na temat swoich doświadczeń z uczelniami na całym świecie. Na pewno jestem z tego dumna, że tu się wraca jako do miejsca, które jest ważne w życiu i jest przyjaznym miejscem. I że tak ono jest zapamiętane.

Moja ulubiona definicja zarządzania szkołą, którą stosuję, to “wędrówka przez chaos i przekształcanie konfliktu we współpracę”. Szkoła nie może być zanadto uporządkowana, bo wtedy nie jest miejscem twórczym. Stąd wędrówka przez chaos. W szkole muszą być sytuacje konfliktowe, bo w szkole są ludzie. A ludzie oczywiście tworzą bardzo różne sytuacje i nie ma się co oszukiwać, że zawsze wszystko jest pięknie. Najważniejsze jest to, żeby z tego wychodzić i przekształcać konflikt we współpracę. I chcę powiedzieć, że mnie się to udaje i z tego też jestem dumna.

Osoby, które to czytały, również oglądały: